Zobacz

czwartek, 23 czerwca 2016

Dzień Ojca!

Z okazji Twojego Święta, za wczoraj i za dziś,
każdym czułym serca uderzeniem
i każdym z niego płynącym życzeniem 
zdrowia, sił i codziennej radości
wraz ze słowami największej wdzięczności 
za wszystkie dla nas trudy i starania
składamy Ci dzisiaj podziękowania.!!!!
Najserdeczniejsze Życzenia dla Wszystkich Ojcow!!!!!

środa, 22 czerwca 2016

Dzisiaj szczepienie...

I stało się... Dzisiaj musimy stawic się na szczepienie:/ odciągałam to ponad 1,5 roku... Pokonali mnie... 
Boje się !!!! Strasznie się boje:/ najchetniej wogole bym jej nie szczepiła...

Dajcie mi siły bo strach mam przeeeeeogromny:/

poniedziałek, 20 czerwca 2016

Wakacyjny smaczek:)

Nie pisze , ale jestesmy i nie to ,ze nic sie nie dzieje bo dziejeeee sie:)
Takie nowe zdolności :)

Wspominki

Wspomnień moc ....
Przychodzą kiedy chcą... I człowiek zaczyna się zastanawiać  jak to się stało , że tyle już za nami... A o przyszłości staram się nie mysleć:/ nadal! 

 Dzień w którym dowiedziałam się , że prawdopodobnie jestem w ciąży nie byl najszczęśliwszym dniem w moim życiu... Byl początkiem ogromnego strachu... I walki o każdy kolejny dzień razem... 
Nie planowałam ,starałam się nie rozglądać za ubrankami...wózkami , kocykami.. Bo życie pokazało mi , że najpiekniejsze plany moga sie zawalic jak domek z kart, w jednej chwili. To co bylo tak piękne i dawało mi szczeście  znika jak bańka mydlana:( 
Płakałam straszliwie , ale przez łzy mowiłam stanowczo , że będę walczyła o tę ciąże z całych sił! 
Dlatego też  postanowilam nikomu o tym nie mówic... Taki przesąd " im mniej ludzi wie , tym Ty bardziej spokojna bedziesz:)" 
Hasło " szpital" nie doprowadzało mnie do płaczu... I nie marudziłam , jedząc kolejny pasztet dopchany morelami (bo tylko to mi pasowało zapachowo),gdzies w przerwie princessa pozyczona od znajomej z łóżka obok... 
Poranne nudności starałam sie dobrze zapamiętac , bo wiedziałam jak bardzo mi ich brakowało po smierci Zosi:/
Lekarze... Robili dobrą robotę... Czały czas sumiennie kontrolowali stan ciąży i każda najmniejsza moja wątpliwość była sprawdzana. Niczym Anioł stał przy mnie mój Lekarz prowadzący. I niczym najwiekszy wrog kazdego dnia powtarzał mi , ze ciąża jest trudna, zagrozona... Liczymy dni , nie tygodnie! Bo w kazdej chwili może się wszystko zmienic:/ Był szczery ...tak bardzo , że wieczorami plakałam w poduszkę zaciskając zęby sama sobie tłumaczyłam , - w szpitalu jesteś bezpieczna! Uda się! Dasz radę... 
I tak  leżąc ....  raz  szpital  - dom, dom - szpital dotrwałam do 27tc...

Urodziła się Antka! 
Nie miałam dla niej nic... Zadnego ubranka, czapeczki, pieluch , butelki... Nic! 
Dwa dni przed jej wyjsciem ze szpitala w mieszkaniu pojawiło się łóżeczko..   Dzięki Szpitalnej Cioci Justynie miałam dla niej kilka miniaturowych slicznych fatałaszków , pajacyki i kombinezon:) ( Justyna  kupila wiekszość pierwszych ubranek dla Tosi❤️) nie miałam głowy , zeby chodzić po sklepach i szukac jak ona sama leżała w szpitalu...
Nie miałam głowy do niczego...
Moj świat zczynał i kończył się  w szpitalu na oddziale wcześniaków... Przy inkubatorze w ktorym leżało moje serce...
Po powrocie do domu byłam tylko ja i ona:) 
 Cieszyłam się , że jest z nami... Ale lęk o nią nie malał...

Za chwilę bedzie miała trzy latka...:) 

A , ja nadal sprawdzam w nocy czy oddycha...  Wpatruje się w nią jak w najpiękniejszy obraz... 

Mimo , iż nie mogłam celebrować ciąży tak jak większość przyszłych mam ,nie dane mi było tulić jej tuż po narodzinach...  I długo dzieliła nas szyba inkubatora..  

Śmiało  mogę powiedzieć , że jest naszym cudem o ktory bedziemy walczyc do konca naszych dni


wtorek, 7 czerwca 2016

Smutek mnie dopadł dzisiaj:/

Pierwsze zajęcia SI... I znowu złapałam dołek... 
I przyznaję się z ręką na sercu , że matki nie widzą tego wszystkiego co widzą inni...
Dzisiaj nasza Pani Kasia od SI pokazala mi jak Antka reaguje na hałas... Nie wiem czy ja tego nie widziałam , a może nie chciałam zobaczyć... Ale zatyka uszy rączkami...  ( dokładnie tak jak dzieci autystyczne:/) 
Bedziemy to oczywiście kontrolować , cwiczyc i obserwować... 
Nie znosze takich wiadomości nie cierpie nieeee o nieeee:/ 
Smutek , smutek, smutek....

sobota, 4 czerwca 2016

Bieg solidarności 2016



Sobota miała być leniwa... Ale moje dzieci miały inne plany😝Pierwszy bieg Tosi:) troszeczke sama ...ciut ciut u mamy na rękach:) ale w pierwszej 20 sie zmiescila:) 
Można:) 

piątek, 3 czerwca 2016

Troszeczke wspomnien😉

Obiad obiad obiad... 
Czy tylko moje dziecko nie cierpi jesc??? 
Pomyslow mi brak .. Co zeobic z niejadkiem?? Popadla w faze diety... 
Jedyne co wchodzi jej do buziola to jajka... Czekoladowe , na miekko, twardo, jajecznica... Ale ile mozna zywic dziecko jajkami...
Aaaa i poznala dobroc pt.lody😉

A gdyby ktos z Was byl glodny zapraszam na obiad mojej mlodosci:)


czwartek, 2 czerwca 2016

:)

Dzień dziecka zaliczony :) 
Byly prezenciki :) lody :) iiii darmowe malowanie rąk farbą olejna:):):) bo matka nie przeczytała kartki😝 przybwejsciu na plac zabaw, ze swieżo malowane hehe 
Można...??? Można:)

środa, 1 czerwca 2016

Rodzice bez pociech...


Dzień Dziecka:)
Wspaniale jest świetować ten dzien ,jesli ma sie przy sobie ukochanego małego człowieka.
Lecz nie każdy ma tak wielkie szczęscie  , nie każdemu  jest dane świętować z ukochaną pociechą... W tym dniu pamiętajmy o osieroconych rodzicach...:/ tych którzy zamiast wspaniałych prezentów kupili znicz... Z balonikami i lzą w oku stoją nad maleńkim grobem swojejego dziecka...
Pamiętajmy o rodzicach którzy mają utrudniony kontakt ze swoimi dziecmi... Walczących o spotkania z dziećmi pod sądami... Dzisiaj widac ich desperacje i miłość do dzieci .

Wspaniałego Dnia Dziecka:) Wszystkim Życzę❤️