Matka wie jak coś się święci...
Wczorajsza wizyta nie należała do tych wizyt które lubię...specjalnie poszłam z Antosią do lekarki która jej nie zna...żeby nie było(zrobiłam to żeby sprawdzić czy potwierdzi diagnozę która mamy)
Myślałam ,że pożegnamy rehabilitacje...a tu figa...
Rehabilitować musimy się nadal.. zmieniamy tylko metodę ćwiczeń...Na CITO musimy zrobić EEG....:(
To się chyba nigdy nie skończy...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz