Zobacz

czwartek, 15 października 2015

15 październik...


Nie usłyszysz o tym dniu w telewizji....radio też nie będzie trąbiło ,ze właśnie dzisiaj setki ludzi  pójdzie na msze do kościoła , a po mszy pośle swój kawałek serca do samego nieba...
A my "Rodzice Aniołkowi" już od kilku tygodni mamy tylko jedno w głowie...15października...Dzień Dziecka Utraconego.

Setki rodzin zebranych w jednym miejscu,wpatrzonych w białą księgę która zostaje wyłożona na srodku Katedry... tam można wpisać imię swojego Aniołka..
 Z oddali słychać cichy płacz  jednej z mam...
Szept dziecka które pyta -tato...???czy moja siostrzyczka jest takim samym aniołkiem jak ten na obrazie???...
Powagę tego dnia czuje sie w powietrzu...

Nikt nie pyta o wiek dzieci...i o powód ich odejścia..Bo to nie jest istotne...
Ból i żal jest taki sam....

Nikt nie pyta czy mają swoją mogiłę...

Bo nie każdy ma swoje miejsce , tu na ziemi...w którym można zapalic znicz... Nie każda Aniołkowa Mama  mogła pożegnać swoje dziecko...nie każdej było dane dotknąć je chociaż raz...pogłaskać ,pocałować...Powiedziec sam na sam jak bardzo było chciane...
Niekiedy zostaje nam tylko zdjęcie z usg,albo dwie kreseczki na teście.
I ogromna pustka w sercu...

Czasami wszyscy bliscy zawodzą..... i nie ma komu powiedzieć jak bardzo nam źle...

Widząc w oknie zapalone  światełko rozumiemy się bez słów...

I jedno jedyne pocieszenie...że kiedyś się spotkamy.


Nasz wpis w Wielkiej Księdze Dzieci Utraconych ma nr.19.... 
Bo 19.10.2010r nasz świat rozpadł się na kawałeczki....
A serce pękało z minuty na minutę....

Tak bardzo bym chciała cofnąć czas...:(:(:(


W tym szczególnym Dniu bądźmy razem....o godz.19.00 naszego czasu niech rozbłyśnie w naszych oknach światełko pamięci dla wszystkich Aniołków(*)(*)(*)

Rodziców z Lublina i okolic zapraszam na uroczysta Mszę Św. o godz 19.00 do Archikatedry Lubelskiej.
W tym roku  na znak pamięci poślemy w niebiosa lampiony.



                                                       
P.S- to jedyne zdjęcie Zosi jakie mam....13.10.2010 r była zdrowa silna dziewczynka....a kilka dni później musiałam się z nią pożegnać...:(:(:(

                                                                                   (*)(*)(*)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz