Są dni w których pamiętam bardziej niż kiedykolwiek.... kazda chwile...
Jutro rocznica narodzin i śmierci mojej Małej Królewny... może i nie powinnam już tak pamiętać jak pamietam... możne nie powinnam tęsknic tak jak tęsknie...
A jednak tego zapomnieć się nie da...Nie da się przestać tęsknic i kochać kogos na kogo sie czekało... kogo tak naprawde moglam miec przy sobie tylko chwile...
Nie usłyszałam nigdy jak placze, nie widziałam jak sie usmiecha...ale słyszałam bicie jej serduszka, czulam jak mnie kopala...i nagle to wszystko sie skonczylo... Jakby ktos wyrwal kawalek mnie ...
Zycie z nadzieja ,ze kiedyś się spotkamy... może i jest to jakies wyjscie...na chwile bo kazdy kolejny dzień przynosi wieksza pustkę,żal i złość.
Piec lat... a ja patrze na zdjęcia z usg i placze....
Piec lat jeżdżę na cmentarz z kwiatkami i zniczem ....zamiast patrzec na nią i cieszyc sie z jej postepow...
Piec lat wmawiania sobie ze tak miało być...
Przez piec lat zadałam sobie tysiace pytań.... na ktore nie znam odpowiedzi....
W sercu wyrwa....w oczach łzy....
zerkam na zegarek z nadzieja że jutra nie będzie.....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz