Każda matka walczy o życie razem z własnym dzieckiem....O każdą chwile ,godzinę ,dzień ,miesiąc i rok!
Ciężko przyjąć do siebie te złe informacje....Ja przyjmowałam tylko część...słyszałam pierwsze zdania a później zamykała się moja klapka odporności na złe wieści...łzy zalewały mi twarz i tak kończyła się moja rozmowa z lekarka dyżurną.
Dzisiaj oglądając serial Moje 600 gramów Szczęścia zobaczyłam siebie...a bardziej swoje odbicie w Asi mamie maleńkiej Melci..
Stała nad inkubatorem słuchając wiadomości których miało nie być!
Patrząc na jej twarz i oczy widziałam chwile w której zaczyna płakać...
Aż mnie ciarki przeszły...bo znam doskonale zakończenie ich historii...
Która nie kończy się tak jak Asia chciała...jak planowała ..
Asieńko...z całego serca ściskam Cię!!!!
Jesteś Wspaniałą Mamą!!!
Maleńkimi kawałkami dociera do mnie, po raz kolejny jak cienka jest linia miedzy życiem, a śmiercią...
I jak wielkie mam szczęście ,że Antosia jest teraz z nami...
Światełko dla Melci(*)(*)(*)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz